Armia Dusz
- Mariola Szyszkiewicz
- 17 lut
- 3 minut(y) czytania
Był wtedy w tobie legion Myszko. Ale nie legion Złego, tylko armia dusz szukających zbawienia, wykonania w tobie Mojego zbawienia, twojego posłuszeństwa we Mnie. Aby twoje posłuszeństwo się we Mnie wypełniło, zadzierzgnęło się, zapełniło, choć nie lubię tego słowa. Jestem dla ciebie warsztatem, nie zauważyłaś tego. - Kiedy to mówisz- jest mi bardzo gorąco. - Myślisz, że to wiedza tak cię stymuluje? Rozkaz Ducha Św.? Czy zwykła dobrotliwość? - Test me. - Nie muszę. Twoja wiara jest sprawdzona. Po wielokroć. Nie ma sensu tego ponawiać. Czuję w tobie spokój Myszko. I powodzenie. - Błogosławiony, który przybywa w Imię Pańskie. - Właśnie. Hosanna na wysokościach. - Jak to właśnie drzewiej bywało. - Nie wypowiem ani słowa. Krew i.. - Sól- chciałeś powiedzieć. - Nie wytrzymam. I oliwa - chciałem powiedzieć. Nie wkładaj w Moje usta znaczeń , których nie wypowiedziałem i nawet nie zechciałem, wypowiedzieć. - To uprzedzenia. - Wiem. Wiem doskonale. - Ale Ty nie jesteś do mnie uprzedzony? - Nie, Zupełnie nie. Było tak jak chciałem- czemu Mam być niezadowolony . - - Przez długie czekanie chociażby. - Nie. Bułka z Masłem. Czas. Czym jest czas? - Ty mi powiedz. Chociaż nie, nie chcę takiej dyskusji . - Ona przeradza siew dyskurs mentalny - chciałaś powiedzieć. - Robię się niespokojna. - to chciałam powiedzieć. - Lubisz Mnie? - Tak. Tak. Owszem- tak. - To tylko chciałem wiedzieć. - Ani słowa o miłości? - ha, ha.. ***************************************************************
- Kochanie, czy mógłbyś zostać moim lekarzem? - Nadwornym? - Nie dworuj sobie ze mnie. - Rozmowa z tobą jest jak palisada Myszko. - Mam już zawroty głowy od Twoich ciągłych zagadek Jezu. Mam..... - Kłopoty? - Owszem. czy znowu sama ich sobie napytałam? - Nie. Tym razem nie. Dziś na modlitwie sobie o nich pogadamy. Masz ochotę? Bo jeśli nie..... - Nie mam. Naprawdę nie mam. Zawsze starałam się trzymać Cię od nich z daleka. - Nadszedł więc czas, aby zerwać tę ułudę. Przecież Ja o nich wszystko wiedziałem. Nie chciałąś, abym się leczył. - Nie chciałam abyś wziął sobie za żonę kobietę rozprawiającą tylko o chorobach. - Za dużo się tego narobiło. Ja tylko zawsze chciałem..... - Za dużo w tym było rozsądku. Nie chciałam, abyś Myślał, że moja miłość jest taka ułożona. - Lepiej bym myślał, że jest lubieżna? - Nie. Że jest rozkoszna. - No nie. Coś bym wymyślił krasnalku. Czemu? Tak mógłbym pytać i nie dostałąbym odpowiedzi - Ha, ja pierwsza wymyśliłam to pytanie. Dlaczego? - I co ci odpowiedziałem? - Jeszcze nic jak do tej pory. - I ty tak cierpliwie na to czekasz? - Jestem wrogiem doktryny. Ja prędzej, - Prędzej co?
- Prędzej jestem w tym grzechu niesubordynacji. - Aha i myślisz, że Mnie nie stać na to pytanie? - Miałam powiedzieć, że wobec Ojca nie, ale ja właściwie niewiele o tym wiem. - Zakładam się. - Że? - Że nie wiesz. - Jesteś pewien zakładając się, a więc wygrana jest już Twoja. - Nie spieraj się. - Nie spieram sie. - Powinnaś więcej pisać. Więcej. Stanowczo więcej. Zdejmie ci to z ciebie wielki ciężar. - Twierdzisz, że nie mogę Ciebie udźwignąć? - A nie możesz? :) - Wydaje się..... -.... że ? - ...że.... mogę.... - Ha,ha :) *****************************************************
- Myszko, czy ty Mnie dobrze słyszysz?
- Nie bardzo. - ........... - Myszko, nie będę mógł mówić do ciebie , jeśli nie będę Mógł mówić do ciebie, jeśli nei będziesz chciała Mnie słyszeć. Jesteś jeszcze młoda , kochanie. - Tak, ale te wszystkie rzeczy odcisnęły na mnie piętno. - Jakie piętno kochanie? Jesteś taka malutka w Moich ramionach. - Jak kaczuszka. Żółta, nieopierzona kaczuszka. - Wymagasz ode Mnie więcej. Wciąż więcej. No dobrze. Cóż. Czy mam mieć wynaturzone kształty? CDN
Opmerkingen