top of page

Moje pomysły odnośnie Ciebie

  • Czego chcesz kochanie? - Mam w główce moje pomysły. Odnośnie Ciebie. - Zaskakuję cię? - Tak. Tak jakby. Bierzesz mnie w ramiona.... - Niezbyt często ? -Właśnie. - Tego się boisz. - To możliwe? - Niestety tak. - Ta moralność przyprowadza mnie do wysiłku. Tak pamiętam. - Wtedy?



    - Jak ja się cieszyłam. Byłam oporna, nieprzekonana. - Wydłużasz czas. - Nie, chcę, żeby się to wreszcie skończyło. Masz kochanie tyle czasu? - Myszko, chcesz Mnie kochać, że wszystko do tego przywodzi. - Tak? - Zaufaj- to moje staranie. Ufaj. - Bezgranicznie? Nie mogę tego osiągnąć. - Na razie nie. A co potem? - Ty mi powiedz. - Myszko.... - Jezu, fascynujesz mnie Ty, jako mężczyzna. Wstydzę się tego. Wstydzę się Tobie do tego przyznać. Ale Ty przecież o tym wiesz. Zdejmujesz ze mnie kolejne warstwy stroju. ... I co będzie dalej? To proces- na zawołanie, zawsze chcesz abym stała przed Tobą w nocnym stroju. I ja tak staję przed Tobą ufnie - proszę , nie rób mi krzywdy, nie chłoszcz mnie słowem. Czuję się taka zanękana. Miękka, biała skóra mojego Wybawiciela. Chłodna w dotyku i bardzo męska. Nie zdradź mnie słowem. Mam żółte oczy zazdrości- potrzebuję Twojego wzroku- w nim moje serce ujrzy Miłość. Potrzebuję "przeceny"- niech mnie to nie kosztuje. Tak- jestem niewypłacalna, nie mam czym płacić - to ostre. Potrzebuję, aby to wiadro zimnej wody, ten zimny prysznic, który kiedyś dałeś uleciał w powietrze, - wiesz przecież- kiedy otworzę duszę, - chciałabym Twojego ciepła, i okaż się mi się mężczyzną. - to Twoja łaska, rozumiem- tylko podnieś mnie tak do siebie, abym tego zakosztowała, - żebym zakosztowała Ciebie- dosyć męki, mojej męki. Tak, to przygotowanie do Wielkanocy. Jak stanę wobec Światła Zmartwychwstania? Gdzie wtedy będę? Czy będę daleko od Mojego Zbawiciela. Moje modre oczy, uświęcone Tobą, utkwię w Twoich Ranach, - to osobliwe- taki wyraz miłości. Słowo płynie przeze mnie gładko.



    - Myszko...... - Takiego Cię chcę. - Ciebie w moich ramionach. - Nie zwlekaj Myszko. - Nie zwlekaj Jezu. Nie mogę już czekać. Myszko. - Tyle spraw, tyle dni, tyle godzin. Aby ta była właściwa. Nie kochaj mnie przez przypadek. - Musisz na Mnie spojrzeć.



Comments


bottom of page