Nie wpatruj się w cud, patrz w życie
- Mariola Szyszkiewicz
- 16 lut
- 3 minut(y) czytania
Zaprzestań poszukiwania Myszko. Nie szukaj więcej . Ja jestem polem żyznym dla ciebie. Skąd weźmiesz pole żyzne. - Znudziły mnie twoje szarady. Powiedz wprost. Powiedz na wskroś. Jestem na to gotowa. - Nie ma na to odpowiedzi. na twoje pytanie: dlaczego? Jesteś i tak prosta. Jesteś i tak skromna. Jesteś i tak szlachetna. A nie sprośna, ohydna, okrutna. To nie była prawda. Nie była. Nie. - Zabiłam rzezimieszka. Oprawcę, trutnia,. Nałogi. Gry. Eklezjaastę. - Eklezjastę zostaw w spokój, mój ty błękitny narodzie? - Czemu błękitny? - Jak błękitna statua wolności. Czy może być? - Może.
- Są to rzeczy o których trudno wiedzieć, a co dopiero pytać. - Mrzonki? - Nie. - Talent mi się gubi. - To nie jest mrzonka. Zresztą i tamto nie było. - Zamykam drzwi do pokoju i znajduję się w kuchni. To moja rodzina. Czuję mocny duchowy związek. - Powinnaś tam być. - To Chrystus . Mój pierwszy pokarm.Spaceruję w chmurach . Jak nago . Jak proso. Jak gąska. - Mylisz się. Nie jak gąska. - Przekombinowałam. - A noc taka długa. Rozjaśniejesz Myszko. Ze szczęściem ci do twarzy. - Rozumiem - Nie sądzę. *****************************************************
- Pragnę Ciebie. - Wiem. - Wiem, jestem zbyt szybka i zbyt natarczywa. I swoją natarczywością nie mogą u Ciebie nic wskórać. - A cóż byś chciała "wskórać"? Masz u Mnie wszystko -Jestem zwierzęciem pociągowym . - Jak oślica...hm? To masz na myśli? Czy wiesz jak często używałem osiołka? Czy mierzi cię Moje Ciało? Czy to masz na myśli? - Wiesz,że nie. Musiałabym być szalona, żeby Ci tak powiedzieć. - Jesteś szalona. - Ale nie w tym względzie. Zaskarbiam ciało . - Co masz na myśli. - TO trywialne. Jesteś moim najświętszym skarbem. Nie. Moje ciało to osiołek. A kiedy bardziej przyjmuję Twoje Święte ciało, tym bardziej przejmuję się swoim własnym. Czy jest najedzone? Czy czyste? Czy umiejętnie pielęgnowane? A i przecież wiesz, jestem szalona, więc selektywnie dochodzę do absurdu. Mam problemy z wyważaniem proporcji. - Masz problemy ze starzeniem się organizmu. - To żywy organizm. Nic dziwnego, że tak to przechodzi. Opiekuję się swoim ciałem przyjmując Twoje To włąściwie powinno mi wystarczyć. I żeby było mi ciepło w Twoich ramionach. - Myszko, jestem Twoim ukochanym mężem, nie potrzeba nam tyle aż tyle świętości. - Jest zakaz świętości, bo popada się w niewolę . - Dobrze, będę średnio święta w Twoich ramionach. - Nędza cię nie dotyka. - Wiem - ............. - Bo Ty mi tak mówisz. - Ciągle czujesz się samotna? - Nie, szumi mi w uszach - ha, ha - Pestką -........?
- Pestka winowajcy. - Będziemy o tym rozmawiać? Tego byś chciała? - Okazujesz mi tak wiele miłości. Czuję, ze to jest czas na spokój. SPokojnie przyjmę każdą zmarszczkę, którą mi ześlesz. Otulaj mnie tylko starannie ciepłem Swoich ramion. Swoich ramion. Bardzo to lubię . - Dam ci spróbować jabłka rozkoszy - Zemdlenie? - Tak jakby. - Flirtu? - Myszko! - No co? -Słodyczy - Chciałeś bym spróbowała kukurydzy. - Chcę byś spróbowała wszystkiego. - Jeśli wszystko jest darem Twojej Ręki. ? - Czujesz spokój? - Nie muszę dużo płacić, abym miała co zechcę? - Właśnie. - Nauczyłeś mnie tego. - Jesteś Moim darem dla Mnie. - Tak , nauczyłam się to przyjąć. Jesteś mną dla Ciebie. Już dawno to spostrzegłam. Anulujesz mój głód? - Nie, jeśli przestaniesz do Mnie przychodzić. - Nie chcę o tym myśleć. - Jesteś głodna? - Tak.
Comments